Coraz trudniej jest mi zebrać myśli, by coś tutaj napisać.
To co kiedyś przychodziło mi łatwo, dziś sprawia problemy.
Często otwieram okno "nowy post" i nie dzieje się zupełnie nic.
Kiedy umarł Tobiaszek, wiele spraw nabrało innego znaczenia...
Zaglądając na blog Taty Tobiasza, zastanawiam się jaki sens ma moje pisanie
o zwykłych, przyziemnych sytuacjach?
Kiedy on przelewa swój ból i cierpienie na klawisze klawiatury,
ja zawstydzona ogromem tych emocji nie umiem skleić sensownego zdania...
Nie chcę od siebie niczego separować. Chcę z tym żyć.
Bo wszystko co się wydarzyło, odcisnęło wielkie piętno
w mojej głowie, w moim sercu
w moim życiu.
daję czas czasowi
jesień powoli zaczyna malować