Razem z nimi w domu zagościło więcej radości. Nasz dom odżył.
Bunia
Inka
Ulubiona zabawa w wiklinowym kwietniku
Początki wspólnego mieszkania bywały różne. Tofik już na początku zaakceptował dziewczyny. Dbał o nie, pilnował, wylizywał futerko.
Lunek natomiast wydawał się być obrażony. Chodził majestatycznie po domu i pokazywał do kogo należą wszystkie kąty;) Bywało, że pacnął łapką kociaki albo gonił je z jednego pokoju do drugiego.
Dzisiaj minęły 3 tygodnie odkąd mamy Bunie i Inkę. Wszyscy żyją zgodnie. Jedzą w jednym miejscu, śpią na tej samej kanapie, liżą sobie futerka i wspólnie się bawią.
Niestety tylko Fred pozostał wierny swoim zasadom i kotów nie polubił. Na widok wszystkich trzech oblizuje się za szybą:)
Tofik- matka zastępcza:)
Lunek
Co w trawie piszczy? Nasz Fred!
Powoli wraca ochota do tworzenia. Wkrótce pojawi się coś nowego.
Dziękuję za Wasze wszystkie komentarze i ciepłe słowa, które naprawdę dużo znaczą.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających.
Radosnej niedzieli!
zgodna rodzinka :)
OdpowiedzUsuńNiezła gromadka:) ale jak wesoło macie- zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam- Iwona.
Ależ wspaniałe towarzystwo! A Lunek miał prawo do kociego focha, w końcu był pierwszą kotką w towarzystwie :) Tofik wygląda na takiego easy going a Fred, no cóż - jakąś wadę trzeba posiadać! Pozdrawiam serdecznie i cieszę się że się zaczynasz uśmiechać ;)
OdpowiedzUsuńjaka cudna ferajna :)
OdpowiedzUsuńAle cuda, piękni wszyscy bez wyjątku:)
OdpowiedzUsuńKociaki masz prześliczne! ten tygrysi brzuszek mnie zachwyca. Dobrze, że je wzięłaś. Pomogą Ci się pozbierać. Przy nich nie można się smucić...
OdpowiedzUsuńNo wlasnie tak powinien wygladac Polski, szczesliwy , a nawet sielankowy dom.
OdpowiedzUsuńKociaki sa przeslodkie i takie calkiem innej urody zwlaszcza ten szaraczek.
Lunek raczej sie juz nie zmieni w stosunku do dziewczyn, ale nie szkodzi. Moja Lola (4latka) z Luluka zawsze chodza innymi drogami i NIGDY sie nie zaprzyjaznily.
ale świetna kocio - psia gromadka! aż uśmiech sam się pojawia na twarzy, jak patrzę na te czterołape szczęścia :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne kociaki!! Reszta zwierząt też:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO rany jakie slodziaki !! Sliczniusie!!!
OdpowiedzUsuńDziekuje za odwiedziny i komentarz :) Pozdrawiam cieplutko.
O matko! Jakie wspaniałe to Twoje ZOO! Kociczki są do zakochania, a Tofik jako mama zastępcza fenomenalny:))). Lunek da radę, już mu foch minął:)) A co na to wszystko Fred? Ależ Ci zazdroszczę, ze możesz mieć wokół siebie tyle stworzeń:)) Uściski.
OdpowiedzUsuńNIE MOGE SIE NAPATRZEC:))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńcudny zwierzyniec:)ja miałam zwariowanego kota, ale ze względu na dziecko, kot pojechał do babci męża. Ma tam super warunki i dużo miłości, ale ja wciąż za nim tęsknie:(
OdpowiedzUsuń