czwartek, 11 października 2012

Czworonożni domownicy.

W chłodne wieczory, kiedy ogień pali się w kominku,
grzejąc się herbatą z malinami, patrzę jak obok śpią one...
Lunek, Tofik, Bunia i Inka (w kolejności zjawienia się w naszym domu).
Uśmiecham się wtedy do siebie.
Lubię patrzeć na nie kiedy śpią, bawią się, kiedy są zadowolone.
Lubię słuchać kiedy mruczą, kiedy ocierają się moje nogi rano, kiedy przychodzą na pieszczoty.

Między całą czwórką zawiązała się wspaniała przyjaźń. Tofik jako największy w całej paczce,
obrał funkcję obrońcy. Nawet kiedy Fred wystraszy szczekaniem koty, Tofik biegnie z odsieczą.
Kiedy któryś koci towarzysz wyjdzie na zewnątrz,
po powrocie musi być "sprawdzony" przez Tofika:)
Wtedy następuje cała procedura obwąchiwania i wylizywania.
Jednak wyraźnie widać, że najbardziej zżyli się ze sobą Inka i Tofik.
Najczęściej śpią razem, tylko jej wywija uszy i wylizuje dokładnie razem z całym futerkiem,
to z nią najbardziej lubi się bawić.

W naszym domu nie ma kłótni. Wszyscy żyjemy zgodnie. Śpimy w jednym łóżku.
Wraz ze wzrostem wszystkich zwierzaków, musieliśmy zmienić kołdrę na większą...

Cała piątka (nie zapominajmy o Fredzie!) jest dla mnie bardzo ważna.
Nie potrafię sobie wyobrazić domu bez nich. Kiedy jestem przez cały dzień w pracy, myślę jak tam gromadka...

Każdy z nich traktowany jest jak domownik. Niektóre nasze zachowania,
budzą mieszane uczucia w niektórych ludziach.
Przecież wciąż dla wielu ludzi zwierzę to "tylko zwierzę".
Nie w naszym domu. Wiem, że również nie w domach wielu z Was:)
O czym przekonałam się przeglądając wspaniały
Spis Powszechny Zwierzaków u Anki Wrocławianki.

Ania ma wielkie serce dla zwierząt. Wyraz temu dała wielokrotnie.
Dla mnie ogromnym, szalonym dowodem na to była jej spontaniczna podróż z Wrocławia do Łodzi,
by Kacprowi dać nowy dom...

Wiem, że takich ludzi jak Ania jest tutaj więcej:) Z czego się ogromnie cieszę!!!



Już prawie dorosłe Bunia i Inka, z tyłu wierny obrońca- Tofik!




 Piękna przyjaźń...




Ulubione spanie w ubraniach Pancia;)




 Inka, już większa od Lunka;)



Leniwy poranek całej czwórki



24 komentarze:

  1. Ale wspolzycie przykladne, powiedzenie jak pies z kotem traci na waznosci, piekna gromadka! sciskam

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że taka miłość u Was panuje! Ja na razie walczę z TŻem o trzeciego kota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wywalczysz:) Koty to sama radość i ciepło w nogi;)
      Daj znać jak się uda:)))

      Usuń
  3. Wspaniała gromadka:)I jaka zgodna!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. a to Ci towarzystwo:) nie dziwię się, że myślisz o nich w ciągu dnia, ja też tam mam, ale one też na san czekają i tęsknią. Miłego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Ty wtedy też masz wyrzuty sumienia, że zostawiłaś je same na cały dzień?

      Usuń
  5. Jakie dwie cudne szylkretki!!! :))) Ostatnimi czasy nieśmiało myślę o dokoceniu i jak trafię taką nakrapianą piękność to nie wiem czy się oprę ;))
    Reszta menażerii też fantastyczna. Serce się raduje jak patrzę na taką przyjaźń między zwierzakami:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie Ci takiego kociaka zamówię u mojej Mamy:) Od niej wzięliśmy Inkę i Bunię:)

      Usuń
  6. Kochana, takie posty to balsam na moją znękana losem zwierzaków duszę :) I oczywiście, że dziady jak włażą do łóżka i kładą się między nami to ściągają z nas kołdrę (mamy więc 2mx2m) i oczywiście, że się rozpychają :)))

    Niestety nie znalazłam jeszcze domu dla tych dwóch słodziaczków, im jest zimniej tym bardziej mnie to zasmuca... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe najbardziej męczące jest kiedy śpią na kołdrze i wtedy nijak jest ją na siebie naciągnąć;)

      Wielka szkoda, że po kociaki nikt się nie zgłosił:(((
      Przygarnęłabym je, gdybym tylko mogła!
      Popytam jeszcze!

      Usuń
  7. Jaki piękny post o przyjaźni psio-kociej :-)
    Aż cieplej się zrobiło :-)
    Ale kolory Twoje koty mają niesamowite...

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś pięknego:-))) Nie mogę przestać oglądać!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ im razem dobrze! Aż chce się tam do nich dołączyć:) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba! Pewnie, że tak. Tylko jak trudno później opuścić taką ciepłą gromadkę, kiedy trzeba iść do pracy...:)

      Usuń
  10. gdyby tak ludzie potrafili czerpac przykład ze współżycia między zwierzakami :) byłoby piękniej :)
    hihi akurat Tofik największy ;) miałam okazję tego WIELKIEGO psiaka widziec :) słodziaki wszystkie... rosną maleństwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tradycyjnie już Tofik przesyła pogłaskania:)))))

      Usuń
  11. To jest przyjaźń, jaka zagodna; wielu właścicieli futrzastych pozwala im spać w swoich łóżkach, tylko nie przyznają się do tego; moje towarzystwo coraz chętniej włazi w piernat, bo jest chłodniej, a i przy kominku wygrzewa grzbiety; och! Dakolo, żeby ludzie mieli chociaż po odrobinie ciepłych uczuć dla zwierzaków, byłoby mniej ich tragedii; do wcześniejszych postów: wspaniałe pomysły szyszkowe, mam nazbierane pół koszyka szyszek sosny czarnej, coś z tego będzie; jakże jesteśmy bezradni wobec chorób i nieuniknionego, zwłaszcza, gdy odchodzi dziecko, rodzice nie powinni żegnać swoich dzieci, ma być na odwrót; z odrobiną jesiennego smuteczku - pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciepłe jest to co napisałaś :)
    Ściskam
    K.

    OdpowiedzUsuń
  13. ale super .. ja to nie jestem w stanie usiedzieć jak obok mnie przechodzi kot :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ależ masz super stadko! świetnie, że wszyscy żyją w zgodzie, aż miło popatrzeć :) a zdjęcie "piękna przyjaźń" rozkłada na łopatki....

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy raz odwiedzam Twojego bloga (dróżką od Jasnej 8). Wspaniały masz zwierzyniec. I mocno zazdroszczę tych widoków kiedy wszystkie razem śpią. U mnie niestety trudno coś takiego zobaczyć. Czasami Lil spi z Bonnie, ale na pewno w żadne futro nie wtuli się Pola. Z psem nie będzie spał nikt. Ani z żadnym kotem pies nie zechce się spoufalić.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tu kliknąłeś!