czwartek, 3 maja 2012

W górach jest wszystko co kocham.


W weekend majowy pogoda była cudowna. Dlatego mogłam pierwszy raz w tym roku wyjść w góry.
Nie jestem aż taką pasjonatką, by wędrować również w zimie.
Poniżej możecie zobaczyć jakie widoki rozpościerają się z Połoniny Wetlińskiej (1228 m n.p.m).


Najwyżej położone schronisko w Bieszczadach Chatka Puchatka;) 

 Turystów było dużo. Niżej pokazuję zdjęcie Chatki z kwietnia zeszłego roku. Zdecydowanie wolę szlaki mniej "zaludnione". Ale to jest właśnie "syndrom weekendu majowego".


Turystów nie ma:)
Dla ceniących bardziej spokój, Bieszczady będą najlepsze we wrześniu. Kiedy turyści nie ma, jedynie studenci, dla których ze względów ekonomicznych korzystniej jest przyjechać właśnie wtedy.
Cicho, spokojnie. Nic tylko wędrować i podziwiać kolorowe lasy.



I jeszcze kilka zdjęć z szybowiska, gdzie również turyści już dotarli;)



Czy ktoś z Was leciał kiedyś szybowcem? Ja tak. I nigdy więcej. Nie ze względu na strach. A okropne uczucie "choroby szybowcowej", czy jak to inaczej nazwać. Efekt taki sam, jak po długim czasie spędzonym na karuzeli;)



I na koniec Fred z Tofikiem:) Tofik zdążył zaprzyjaźnić się już również z Lunkiem. Razem ucinają sobie drzemki w ciągu dnia:)
W ten weekend czeka nas wycieczka do domu rodzinnego mojego i Tofika. Zobaczymy jaka będzie reakcja?


 
Pozdrawiam ciepło:)

9 komentarzy:

  1. Ale psiaki fajnie ze sobą razem wyglądają :)
    Widoki piękne!
    Marzy mi się wypad w Bieszczady...może na jesień? upały nie będą męczyły Zosi :)
    A "syndrom majówkowy" wszędzie było widac...
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię bardzo górskie widoki, ale niestety samą wspinaczkę już nie.
    brak mi cierpliwości i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne widoki :)))
    Nigdy nie byłam w Bieszczadach, jak to mówią " cudze chwalicie, swego nie znacie" coś w tym jest :/
    Dziękuję, że przyjęłaś zaproszenie na herbatkę ;)
    Pozdrawiam- Iwona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam tam późnym latem;-) Super! Cudne zdjęcie psiaków;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham góry , ale dla mnie za daleko...

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo sie ucieszylam,ze zagladnelas do mnie, chyba mamy podobny sposob na zycie. Piekne sa Bieszczady! bylam tam ..Uh! ponad 40 lat temu, autostopem z bratem..do dzisiaj wspominam te podroz jako niezwykla.
    A teraz..odpowiadam Ci na Twoje pytania...w moim domu czesc scian ma tal zwany tynk gladzony recznie, ma on przypominac sciany domow glinianych, popularnych kiedys w Wenezueli..teraz robi sie to z cementu i gladzi reka, chodzi by byly nierowne. A bucare na zdjeciu to Erithrina poeppigiana, jeden z typow koralodrzewa...ten wenezuelski jest bardzo wysokim drzewem czesto sadzonym by dawal cien krzaczkom kawy i kakao. Ciesze sie ze Cie poznalam i zaraz zapisuje sie na podgladacza Twojego blogu...serdeczne usciski przesylam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach jakie piękne...mam nadzieję,że w najbliższe wakacje wybiorę się w góry...bo już tęsknie za ich widokiem.
    Cudowne zdjęcia:)

    Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny oraz miłe słowo na blogu. Ciepło na sercu.
    Ślę uściski -Peninia*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ piękne zdjęcia! I to co na zdjęciach! Od lat marzę o wyjeździe w Bieszczady - liczę, że kiedyś mi się uda (prędzej niż później!). Pozdrawiam bardzo cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam
    W końcu tu do Ciebie trafiłam.
    Idę się rozejrzeć :)
    Pozdrawiam
    K.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tu kliknąłeś!