środa, 8 lutego 2012

Po raz drugi.

 Czy ktoś ma opracowany patent na złapanie kota;) ???
Cały poranek usiłowaliśmy różnymi podstępami złapać naszą czteromiesięczną kotkę. Luna musi odwiedzić weterynarza- zaczęła wypadać jej sierść. Nie jest to (jeszcze) domowy kot. Została przywieziona w środku zimy z działek, gdzie zamieszkiwała z innymi kotami przyblokowe ogródki. Wygłodzona, przestraszona i maleńka.
Pierwszy tydzień spędziła za kanapą, wychodziła tylko w nocy. W drugim tygodniu zaczęła spacerować w ciągu dnia, upatrzyła sobie fotel przy kominku, który teraz należy tylko do niej;) Teraz, po trzech tygodniach nie ucieka kiedy przechodzimy obok, je nam z dłoni i siada przy stole do śniadania, pomiaukując domagając się indywidualnego karmienia! Niestety dotknąć się jeszcze nie pozwala, tym bardziej złapać. Zwłaszcza, że cholera mała sprytna i zwinna stanowczo bardziej niż my! Jutro rano kolejne próby.

Niewinna Lunka.



Zastanawiałam się dzisiaj nad powitalnym candy. Nawet zrobiłam zdjęcie nagrody i już prawie zamieściłam.
Nie było to jednak to, co chciałam aby było. Dzisiaj candy nie będzie. Cierpliwości, muszę zdobyć "odpowiednie" podarki;) Sama nie mogę się doczekać!



W zamian będzie przepis na pyszne i bardzo proste ciasto. Szybko się robi i nie ma opcji "nie uda się".
Także polecam anty-kulinarnym-talentom (może takim jak ja?).

Tak wygląda- mało apetycznie- wiem;)













Smakuje znacznie lepiej niż wygląda. Przepis znajdziecie tutaj:

Milky Way przepis
Proponuję piec dłużej niż jest podane. Mój Milky Way piekł się 35 min.
Przy okazji zapytam, czy ktoś posiada dobry przepis na ciasto drożdżowe?

Chciałam się jeszcze pochwalić (wcale tego nie lubię!) zasłonami, o których pisałam w pierwszym poście.
Są to w moim ulubionym kolorze piękne zasłony z niebanalną falbaną! Dla mnie cudo.




Moje okna kuchenne czekają już na wiosnę i Wielkanoc!
Pozdrawiam Was ciepło i życzę spokojnego wieczoru.

7 komentarzy:

  1. Właśnie, właśnie- w pierwszym poście wspominałaś o zasłonach, ale dopiero teraz widać je w całej okazałości :) bardzo ładne wiosenne okno!
    OOO motylek- kocham motylki ;)
    Życzę powodzenia z Luną.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne te twoje zwierzaki. Co do łapania Luny to złapanie to jedno a zapakowanie to drugie. Najlepsze są plastikowe transportery otwierane z góry (nie da się zrobić "pajączka" na drzwiach jak w tych wiklinowych). Może na razie dało by się ją skonsultować na odległość - żeby nie nadwyrężać jej zaufania - może gubi sierść z powodu różnicy temperatur? Są weterynaryjne chrupki na problemy sierściowo-skórne. Z drugiej strony jeśli miało by to być coś poważniejszego (odpujuję...). Kurcze - napisałam pełno rzeczy, z których nic nie wynika. Sama mam dwa koty - i wiem, że z nimi nie tak łatwo. Trzymam kciuki! Życzę miłego blogowania i będę śledzić!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Aniu, właśnie dzisiaj zakupiłam transporter plastikowy. Więc rano będziemy próbowali podstępem zwabić Lunę. Niestety konsultacja na odległość nic nie dała, lekarz poprosił o przywiezienie Luny by dokładnie ją zbadać. Tak więc niestety jutro czeka stres nas i biednego kota:( Żeby tylko po tym wszystkim nie stała się znowu nieufna w stosunku do nas. Dam znać co jej dolega ku przestrodze dla Twoich kotów.
      Pozdrawiam Cię ciepło.

      Usuń
    2. Hej :) Dobrze, że poruszyłaś kwestię komentowanego komentarza bo intryguje mnie to od dawna! Mamy odpowiedź - otóż jak się kogoś skomentuję to nie pojawia się u niego żadna informacja na ten temat tak że dzięki za eksperyment i za odezwanie się u mnie!
      Mam nadzieję, że Lunie nic nie dolega - będę czekać na informacje!
      Pozdrawiam serdecznie!
      PS tak się zajęłam kotem, że zapomniałam podziękować za przepis! I wbrew temu co piszesz - wygląda bardzo apetycznie! :)

      Usuń
  3. kolejna się chwali słodko-kulinarnymi wyczynami... a mi ochota i apetyt robią się coraz większe. wygląda bardzo apetycznie :)
    wiosna, wiosna, ja też czekam... a za oknem pada śnieg ;/ już po kostki, niestety.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Luna jest przecudna, zasłony fajne a tej wiosny na parapecie zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  5. Lunka ma wielkie szczęście, że ma takich dobrych ludzi;-) Czy wizyta u lekarza wzmogła jej nieufność?

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że tu kliknąłeś!